Michał Dzikowski opuszcza wyprawę Nanga Dream
Polską wyprawę na Nanga Parbat opuścił właśnie Michał Dzikowski, który pomagał pozostałym członkom ekipy w transporcie sprzętu. W przeciwieństwie do niespodziewanego powrotu Marka Klonowskiego, podróż powrotna Michała Dzikowskiego odbywa się zgodnie z wcześniejszymi planami.
Jak mówi Michał: "Muszę wracać, mój urlop w pracy prawie dobiegł końca w związku z czym muszę w przyszłym tygodniu być na miejscu, w Irlandii.”
Polska wyprawa Nanga Dream składa się więc z : Tomka Mackiewicza, Michała Obryckiego, Pawła Dunaja i Jaceka Telera.
Paweł i Michał w C-1A, fot: nangadream.blogspot.com
Jak pisaliśmy niedawno, po kilku dniach zachmurzenia i opadów śniegu w dniu 11 stycznia wreszcie nastąpiło przejaśnienie i poprawa pogody. Tomek Mackiewicz od razu opuścił Base Camp. Jego planem było założenie C2 oraz wskazanie współtowarzyszom dalszej drogi. Następnie pojawiły się problemy z bateriami, padło radio Tomka i aż do 13 stycznia nie było z nim kontaktu.
Prawdopodobnie Tomek nie mógł opuścić ABC pierwszego dnia, więc do C1 dotarł dopiero 12 stycznia i tam na wysokości 5400 m, w namiocie przeczekał do 13 stycznia. Simone i David spotkali go około południa 14 stycznia na wysokości 5600 m.
Michał Obrycki i Paweł Dunaj w dniu 13 stycznia znajdowali się w C1, a według ustaleń z dnia 14 stycznia już w C-1A. Według doniesień Jacek Teler wkrótce powinien do nich dołączyć.
„Postaramy się maksymalnie wykorzystać korzyści jakie dadzą zapowiadane kolejne 2 pogodne dni,” mówi Jacek Teler.
Relacje z polskiej wyprawy na Nanga Parbat możecie śledzić na naszym blogu.
źródło: altitudepakistan.blogspot.ie