"Mija dokładnie 65 lat od pierwszego w historii zdobycia K2. 31 lipca 1954 roku na szczycie stanęli dwaj włoscy himalaiści – Achille Compagnoni i Lino Lacedelli" - przypominają przedstawiciele Polskiego Himalaizmu Zimowego im. Artura Hajzera.

Jak czytamy w poście PHZ, kierownikiem wyprawy był Ardito Desio, włoski geolog i himalaista. Po raz pierwszy pojawił się w górach Karakorum w 1929 roku. Już wtedy prowadził badania i rekonesans w rejonie K2.

- Wyprawa z 1954 roku prowadzona była w stylu oblężniczym. 11 himalaistów oraz 10 tragarzy wykorzystywało aż 16 ton ładunków. Podczas zdobywania szczytu włoscy himalaiści korzystali z aparatów tlenowych - podają polscy himalaiści.

Poniżej archiwalna okładka La Gazetta Dello Sport. Słynny włoski dziennik właśnie tak uwiecznił to pamiętne wydarzenie.

0108k2
fot. FB/Polski Himalaizm Zimowy im. Artura Hajzera

K2 (8611 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Karakorum, drugi co do wysokości, po Mount Evereście, szczyt ziemi. Jest jednak dużo trudniejszy. Potwierdzają to chociażby statystyki. W historii himalaizmu na każdych 100 wspinaczy, którzy weszli na Mount Everest, zginęło czterech. W przypadku K2 na 100 zdobywców ginęło 29 osób. Dotąd tylko 306 wspinaczy osiągnęło wierzchołek K2, podczas gdy szczyt Everestu osiągnęło 5600. Poza tym K2 jest jednym z dwóch ośmiotysięczników, który do tej pory nie został jeszcze zdobyty zimą.

– Jest piękna, ale i bardzo niebezpieczna. Na K2 się nie wchodzi. Od wysokości 5200 m zaczyna się wspinaczka. Jest bardzo mało miejsc, gdzie można byłoby postawić chociaż jeden namiot. Po prostu nie ma płaskiego terenu nawet dwa na dwa metry – opowiadał himalaista, Adam Bielecki, po zdobyciu przez siebie wierzchołka K2, latem 2012 roku.

Więcej na temat K2 pisaliśmy TUTAJ.