Opowiadania

Szlaki na Šíp zaczynają się we wioskach Žaškov, Stankovany i na przystanku kolejowym Kraľovany zastávka, kilka kilometrów za Dolnym Kubinem. Dojazd z Zakopanego zajmuje półtora godziny, z Bielska-Białej nieco ponad dwie godziny.

Podziwianie widoków należy rozbić na dwie tury. Z przedwierzchołka Šípu wspaniale prezentuje się krywańska część Małej Fatry. Z wierzchołka głównego natomiast wcale jej nie widać, gdyż zasłonięta jest lasem. Wspaniale prezentuje się natomiast przełom Wagu. Zachwyca Chocz, czarują ośnieżone wierzchołki Tatr na horyzoncie.
Na wierzchołku warto pomyśleć o jednym z mieszkańców dawnego Podšípu, Lácku Chorvácie, który wytyczył ścieżkę na szczyt i starał się o nią, póki starczyło mu sił i nie odszedł "zajmować się szlakami u Pana Boga" w 2011 roku.

Docieramy na rozległą polanę. Za plecami rozpościera się piękny widok na najbardziej reprezentacyjną parę szczytów Małej Fatry — obły, kopulasty Stoh i najeżony setką ostrych skał Veľký Rozsutec. Na skraju polany, w cieniu ogromnego, wspaniałego kasztana rozłożyło się kilkanaście pięknych, drewnianych domków dawnej osady Podšíp.

Czekamy na stacji kolejowej w Parnicy na pociąg, który weźmie nas w okolicę sąsiednich Królewian, gdzie zaczyna się szlak na Šíp. Linię kolejową Kraľovany-Trstená zbudowano w 1898 roku. Wewnątrz stacji, w pomieszczeniu obsługi znajduje się wspaniałe, zielone ustrojstwo z tamtych czasów pełne pokręteł, przekładni i liczników ze staromodnymi wskazówkami.

Mieszkanie na tym zboczu to na standardy tych okolic zapewne coś jak mieszkanie przy Zakopiance u nas. W okolicy, jeśli dobrze zrozumiałem, w jednej z szop (na szczęście zamkniętej na kłódkę) znajdował się skład dynamitu, używanego przy budowie drogi. Dla spokoju ducha nie dopytywałem o szczegóły.