W najnowszym wydaniu miesięcznika "Poznaj Świat" przeczytamy miedzy innymi o luksusach życia na wyspie, czyli o magicznej Indonezji, pieszej trasie spisanej w X wieku przez brytyjskiego arcybiskupa, wiodącej z Canetrbury do Rzymu - Via Francigena, o ciężkim żywocie tubylców w Zambii czy o perle architektury sakralnej, jaką jest niewątpliwie kościół w Kolumbii - Las Lajas.

poznaj świat luty

Magdalena Żelazowska - Wyspy Szczęśliwe:
Według mitologii greckiej Wyspy Szczęśliwe to część Hadesu, do której trafiali cnotliwi zmarli. W tej rajskiej krainie cieszyli się wiecznym odpoczynkiem w nagrodę za szlachetne życie. Przez wieki trwał spór o to, gdzie wyspy te mogą leżeć. Typowano Azory, Maderę, Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka... Mam na ten temat własne zdanie: Wyspy Szczęśliwe to Indonezja! Wyobraźcie sobie swoją emeryturę. Wiek koło siedemdziesiątki, turkusowy ocean, leżak nad basenem skryty w cieniu palm, przy stoliku drinki z sokiem ze świeżo wyciskanych owoców. Na twarzy powiew oceanicznej bryzy, a na waszym opalonym ciele kojący dotyk dłoni młodej masażystki... Tak, to możliwe, pod warunkiem że jesień życia postanowicie spędzić w Indonezji. Jestem fanką wysp. Kolekcjonuję je i zgłębiam jedną po drugiej, jak osobne mikroświaty. Na wyspach życie płynie wolniej, a ludzie są łagodniejsi. Mniej tu dużych miast i przemysłu, za to więcej czasu. Morskie wody odcinają mieszkańców od zgiełku wielkiego świata. Prędzej czy później musiałam więc trafić do Indonezji – kraju rozciągającego się na 17 508 wyspach. Znalazłam tu wszystko, czego domagał się mój wyspiarski apetyt, a nawet więcej.

Daria Urban-Kostyk, Wojciech Kostyk - Piechotą przez Europę:
Jest X wiek naszej ery. Z położonego w południowej części Wysp Brytyjskich Canterbury wyrusza Sigeric – arcybiskup tamtejszej katedry. Zmierza do Rzymu. Zapewne zastanawia się, czy zdoła osiągnąć cel. Droga jest długa i niebezpieczna, czeka go ponad dwa tysiące kilometrów. Nie zdaje sobie sprawy, że tysiąc lat później po jego śladach podążać będą inni wędrowcy. Wysiłki się opłacają. Dociera na miejsce. Podziwia miasto, spotyka papieża. Gdy wraca, jest już zapewne spokojniejszy. Zna trasę, wie, czego się spodziewać. Żeby zatrzymać wspomnienia, spisuje każdą miejscowość, w której nocował w drodze powrotnej. Tak powstaje Via Francigena. Szlak wiodący z Canterbury przez francuskie winnice, szwajcarskie Alpy i włoskie miasteczka aż do Rzymu. Zrekonstruowany na podstawie średniowiecznych zapisków Sigerika i długiej historii wędrówek tą trasą, dziś przyciąga coraz liczniejszych piechurów.

Elżbieta i Piotr Hajduk - Shikulu znaczy mędrzec:
Wstążka szosy przecina nagą, spaloną słońcem ziemię. Suchy busz rozciąga się po obydwu stronach drogi. Gdzieniegdzie, w kępach bananowców i pióropuszach palm, kryją się ludzkie siedziby – chatki oblepione wyschniętą gliną lub zabudowania o płaskich dachach pokrytych blachą. Tu, w Zambii, jest bardzo biednie. Mieszkańcy wiosek żyją z hodowli kóz, uprawy kukurydzy i innych warzyw. Zbiory zależą od pory deszczowej, a głód zdarza się często, bo deszczu albo za mało, albo za dużo. Czasem też zaraza, a czasem i słonie niszczą ubogie zasiewy. Po piaszczystym poboczu wędrują kobiety w kolorowych chustach i barwnych spódnicach. Na głowach dźwigają plastikowe pojemniki z wodą lub wiązki drewna na opał. Przystojni mężczyźni, o twarzach czarnych jak smoła, śledzą wzrokiem ruch na drodze. Dzieci biegną za samochodami, nie zważając na tumany suchego piasku

Karolina Wudniak - Cud na skale:
Idziemy – jak wszyscy turyści – tam, gdzie prowadzą strzałki. Jeden zakręt, drugi, droga prowadzi lekko w dół. Kiedy w końcu ją dojrzymy? – niecierpliwię się. Ukryta w kanionie, do ostatniego momentu nie chce się pokazać. Jeszcze kilka schodków, jeden zakręt i naszym oczom ukazuje się ona: bazylika Las Lajas – jeden z najpiękniejszych kościołów na świecie! Przyznam, że nie jestem fanką sztuki sakralnej i kościoły raczej nie robią na mnie wielkiego wrażenia, ale ten w Las Lajas w Kolumbii jest zdecydowanie najciekawszym, jaki widziałam. W moim osobistym rankingu niewielu kościołów, które wyjątkowo zapadły mi w pamięć, wyprzedził bazylikę Sagrada Família w Barcelonie, kościół w skale w Helsinkach czy Kościół Pokoju w Świdnicy.