loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Zdaniem leśnika. Czyli jak nas widzą od drugiej strony. Zapraszamy do lektury wywiadu z Krzysztofem Cudzichem - leśniczym z Morskiego Oka.

 Ireneusz Gosztyła:Przedstaw się może czytelnikom. Krzysztof Cudzich, leśniczy...

Krzysztof Cudzich: ... Leśniczy Obwodu Ochronnego Morskie Oko w Tatrzańskim Park Narodowym. Ponieważ widzę sporo szczegółowych pytań, chciałbym zaznaczyć iż moje odpowiedzi nie będą odzwierciedleniem oficjalnego stanowiska TPN gdyż nie posiadam takiego upoważnienia, lecz jedynie prywatną rozmową, gdzie bazując na wieloletnim doświadczeniu postaram się podzielić swoją wiedzą na tematy tatrzańskie wyłącznie z mojego punktu widzenia - również jako rodowitego mieszkańca tych gór z kilkusetletnią tradycją rodzinną.

I.G. Zmniejszanie populacji kozic a turyści

            W drugiej połowie XX wieku po początkowym znaczącym wzroście (po II wojnie światowej), pod koniec wieku obserwowano wyraźne zmniejszanie się populacji kozic w Tatrach, zarówno Polskich, jak i Słowackich. Co więcej, trend ten dotyczy także kozic sztucznie wprowadzonych w Niżnich Tatrach. W wielu oficjalnych wypowiedziach pracowników Parkowych po obu stronach granicy często podkreślano negatywną rolę turystów i ruchu poza znakowanymi szlakami oraz stres, jaki kozice przeżywają na widok człowieka.

             Poglądy te wydają się zupełnie nie potwierdzać w konfrontacji z faktami: zamykanie Tatr przed turystami na 2/3 roku przez TANAP, jak i ćwierć wieku zamknięcia Tatr Bielskich - zarówno dla turystów jak i wspinaczy - było w pełni współczasowe (dodatnio skorelowane) ze spadkiem pogłowia kozic, dokładnie odwrotnie niż można by się spodziewać. W ostatnich latach nawet na łamach oficjalnego organu TANAP, dwumiesięcznika "Tatry", pojawiać się zaczynają głosy, że spadek pogłowia kozic ma jednak zupełnie inne przyczyny.

             Czy Park rewiduje swoje oficjalne stanowisko w tej materii i czy prowadzony jest jakiś długotrwały monitoring korelacji pogłowia kozic ze zmianami klimatycznymi, z zagęszczeniem drapieżników, z poziomem toksyn w powietrzu, glebie, trawie itd.? Czy i gdzie wyniki takich badań są dostępne?

K.C. To znaczne uproszczenie sprawy. Powielanie opinii o parku który usprawiedliwia niektóre przepisy troską o "koziczki" które na widok turysty spadają w przepaść czy też "świstaczki" które przez turystów lub narciarzy nie mogą się rozmnażać, jest mocno niesprawiedliwe. Środowisko górskie w którym żyją niektóre gatunki jest niezwykle skomplikowanym i wrażliwym systemem. Człowiek na wiele sposobów bezpośrednich i pośrednich ten system narusza. W przypadku kozic istnieje cały szereg czynników w tym również niezależnych od człowieka (jak np. warunki atmosferyczne) które mogą ograniczyć populację kozic. Jednym z nich jest masowy ruch turystyczny, który nigdy nie wpływa korzystnie na przyrodę. Ponieważ tak się składa iż na ograniczenie negatywnego oddziaływania tego właśnie czynnika mamy największe możliwości - stąd wrażenie niejakiej presji parku na ten problem. Poza tym park powołany jest przede wszystkim do ochrony naturalnych procesów w nim zachodzących, w związku z tym jeżeli ryś upoluje kilka kozic (co stanowi kilka procent populacji) to będzie element naturalnego procesu - a jeżeli w wyniku działalności człowieka pozbędziemy się kilku sztuk - to już zwykłe barbarzyństwo.

             Masowy ruch turystyczny poza innymi skutkami generuje problem synantropizacji. (przykład chociażby niedźwiedzi). W przypadku kozic jest to o tyle niekorzystne zjawisko iż zwierzęta te stają się dużo łatwiejszym łupem dla kłusowników, którzy stanowią w dalszym ciągu problem dla TPN. To jeden poważniejszych czynników z którym park boryka się od początków istnienia. Wspomniałeś coś o turystach pozaszlakowych, nie wiem co ten termin ma według ciebie oznaczać, gdyż w polskiej części Tatr mamy wyjątkowo gęstą sieć szlaków turystycznych przecinających góry wzdłuż i wszerz. Zwierzętom pozostawiono zaledwie małe fragmenciki bezpiecznych miejsc w których przychodzi im podtrzymywać rozwój swojego gatunku. Miejsca takie są niezwykle cenne, zwłaszcza jeżeli nadchodzi czas rodzenia młodych. Tak jak u ludzi, rodzące matki potrzebują dużo spokoju i jeżeli ktoś naprawdę kocha góry to zadowoli się 250 kilometrami udostępnionych szlaków pozostawiając zwierzętom chociaż skrawek swobody którą im przecież odebraliśmy. Park broniąc tej resztki prywatności zwierząt występuje niejako w ich imieniu. Przecież żaden normalny człowiek nie wyraził by zgody na ciągłą obecność wycieczek w swoim domu nie mówiąc już o wycieczkach zwiedzających na przykład szpitale porodowe. To pewnie drastyczny przykład ale skutecznie odzwierciedlający problem.

             Wracając do pytania. W TPN prowadzony jest częściowy monitoring kozicy polegający na całorocznych obserwacjach i dwukrotnej akcji liczenia w ciągu roku. Nikt nie opracował dokładnej analizy w jakim stopniu na spadek populacji wpływają kwaśne deszcze, wpływ człowieka, kłusownictwo, pasożyty, drapieżniki, ostra i długa zima itd. Do tego potrzeba sztabu naukowców - specjalistów różnych dziedzin, zajmujących się wyłącznie kozicami przez całe lata. Każdy, kto chodzi po górach musi widzieć iż w Tatry rzeczywiście przychodzi miliony turystów rocznie z czego zaledwie garstka ma jakiekolwiek pojęcie na temat przyrody. I myślę że dlatego trzeba raczej "dmuchać na zimne" i nie zastanawiać się czy ich obecność jest zagrożeniem w 5% czy 20%

I.G. zmieniając troszkę temat, czy nie uważasz, że turyści pozaszlakowi mogliby pomóc w temacie np. kłusownictwa służbom leśnym?

K.C. .... traktuję to pytanie jako żart oczywiście - równie dobrze można by było zaproponować policji ochotniczą pomoc w ściganiu groźnych przestępców prosząc jednocześnie o możliwość omijania przepisów drogowych dla tego celu.

             Powtórzę raz jeszcze, każdy kto kocha góry pomoże przyrodzie najlepiej jak umie nie chodząc poza szlakiem, odciągając innych od tego pomysłu oraz zwracając uwagę na wszelkie objawy chuligaństwa i wandalizmu w obrębie szlaku. To z pewnością będzie najcenniejszy wkład w ochronę przyrody. Jeżeli to komuś nie wystarczy musi zdobyć wykształcenie i uprawnienia i oczywiście ubiegać się o pracę w parku. TPN jest przecież normalnym zakładem pracy z obowiązującym regulaminem który musi obowiązywać wszystkich bez wyjątku. Trudno sobie wyobrazić dyrektora jakiegokolwiek muzeum który przyjmie grupę wolontariuszy buszujących swobodnie po najcenniejszych zasobach nie udostępnianych zwiedzającym tylko przez wzgląd na ich miłość do historii.

             Regulamin w TPN może się zmieniać w niewielkim stopniu, gdyż tak naprawdę sporządzono go ze względów przyrodniczych a nie ludzkich.

I.G. No dobrze, ale członkom KW zrzeszonym w PZA (pomijam obecny stan prawny bo to osobna dyskusja) pozwalamy chodzić pod ścianę i działać w Tatrach a nie wszyscy wspinacze mają czyste ekologicznie sumienie. Czyli co? Są równi i równiejsi?

K.C. ...Rzeczywiście, obecny stan prawny jest bardzo dziwny...

             Co do pytania. Nie ma równych i równiejszych, przecież każdy może należeć do PZA i korzystać z uprawnień. TPN umożliwia wykorzystanie przestrzeni parkowej dla wszystkich po trochę. Turyści mają wyznaczone szlaki, taternicy ściany lub całe rejony wspinaczkowe, narciarze stoki zjazdowe, rowerzyści ścieżki lub drogi, lotniarze rejon Nosala, ski tourowcy niektóre szlaki zimowe itd. Jak widać każdy znajdzie coś dla siebie. Niestety dokładnie wszyscy chcą uzyskać jak największe prawa, co przy tak niewielkim obszarze staje się rzeczą nierealną. Dlatego taternikowi pozwala się zejść ze szlaku i dojść pod ścianę wyłącznie najkrótszą drogą ze szlaku ograniczając jednocześnie ilość dostępnych ścian (głównie ze względów florystycznych, ale nie tylko)

             Tak jak w każdej grupie społecznej możemy wśród taterników spotkać "miłośników" gór "kochających inaczej". Tutaj niestety zadziałać może jedynie kontrola strażników i dlatego należy do takowej podchodzić z dużą wyrozumiałością. Na szczęście wśród taterników takie wpadki są rzadkością.

I.G. No tak ale z innej strony: samotne wejście na np. Mięguszowiecki jest ścigane, ale już z przewodnikiem opłaconym w Zakopanym staje się legalne?

K.C. Zgadza się, ale co wg Ciebie jest w tym niestosownego?

I.G. Zakładając zaawansowanego turystę, który jest w stanie samodzielnie wyczytać opis drogi i ją przejść wygląda to jakby Park poprzez swoje przepisy naganiał klientów przewodnikom.

K.C. No dobra, nie tak dawno w ogóle to nie było możliwe gdyż na Mięgusza nie prowadzi szlak turystyczny i nikt z tym faktem nie dyskutował. Można powiedzieć że liberalizacja przepisów w tym kierunku to jest ukłon parku w stronę zaawansowanej turystyki i "popuszczenie cugli" ale niektórzy wolą widzieć to inaczej (o eskalacji żądań wobec TPN już mówiłem). Licencje na taką formę działalności posiada zaledwie garstka przewodników o najwyższych kwalifikacjach. Są oni rękojmią dla TPN, że wycieczka nie będzie zagrożeniem dla środowiska. Dla niektórych to wręcz jedyna możliwość zobaczenia gór z drugiej strony ścieżki bez łamania przepisów. To jest jedyna forma weryfikacji zaawansowanej turystyki i innej nie wymyślił nikt na całym świecie. Podać przykłady na jakie góry trzeba wynajmować przewodników gdzie indziej ?

I.G. Biblioteka paryskich

             Prawdopodobnie największa w Polsce biblioteka górska, biblioteka Parsykich, przekazana została TPN jeszcze w roku 1999 - obecnie minęło 5 lat. Jak dotąd zbiory te nie tylko nie są w jakikolwiek sposób (chociażby skany poprzez internet, możliwość odpłatnego zamawiania kopii) udostępniane, ale niedostępny jest nawet SPIS INWENTARZA, co budzić może wątpliwości, czy zbiory te są właściwie traktowane. Szczególnie, że TPN nie bardzo wydaje się być przygotowany do przechowywania takich zbiorów, zarówno pod względem lokalowo-technicznym jak i osobowym.

             Kiedy i w jakiej formie (w internecie?) dostępny będzie przynajmniej inwentarz/katalog zbiorów Paryskich (który w tradycyjnej formie de facto posiadali już pp. Paryscy)? Kiedy i jak TPN zamierza udostępniać te zbiory zwykłym miłośnikom Tatr i hobbystom? A może jest jakiś pomysł przekazania zbiorów dużej bibliotece lub też uporządkowania ich przy współpracy z innych bibliotek?

K.C. Z tym pytaniem musisz zwrócić się jednak do Dyrekcji TPN. Nie oczekuj jednak sensacji gdyż zbiorom krzywda się na pewno nie dzieje.

I.G. Stosunki własnościowe w TPN

             Znaleźć można w prasie oficjalne wypowiedzi ze strony TPN uspakajające opinię publiczną, że ingerencja prywatnej własności w TPN jest niegroźna. Z drugiej strony, środowiska "ochroniarzy" i doświadczonych turystów (którzy to przez ostatnie dwa wieki byli głównymi promotorami ochrony przyrody) dobrze pamiętają, że ze strony ludności miejscowej zawsze (jeszcze przed wojną!) dochodziło do ostrych sprzeciwów wobec tworzenia Parku i niechęci w podporządkowywaniu się przepisom parkowym - pomimo tego, że rozwój Parku spowodował znaczny wzrost zamożności gmin podtatrzańskich. Także w ostatnich latach widać, że ustępstwa instytucji państwowych prowadzą do eskalacji żądań ludności miejscowej (inicjatywa p. Bigosowej, Palenica, problemy ze schroniskami będącymi w gestii PTTK itd.).

             W niektórych Parkach Narodowych na świecie, owszem, zdarza się że część Parku jest w rękach prywatnych - czy jednak takowe rozwiązanie ma sens w zakopiańsko-tatrzańskich realiach? Czy TPN nie powinien dążyć do pełnego wykupu terenów od ludności (przynajmniej starając się wpłynąć na Ustawodawcę) i dodatkowego utworzenia (poszerzenia) znaczącej powierzchniowo Otuliny, traktując ewentualne ustępstwa w kwestii Otuliny jako kartę przetargową w negocjacjach z gminami?

K.C. Jak wspomniałem na wstępie jestem góralem i tak jak większość rodzin góralskich tak i moja rodzina została dotkliwie skrzywdzona przez zbrodniczy ustrój. Mam jednak świadomość tego że paradoksalnie taki stan rzeczy pozwala nam cieszyć się dzisiaj Tatrami w obecnej postaci. W pamięci ludzkiej krzywda jest jednak zachowana. Zmiany które dokonują się w kraju pozwalają niektórym populistom wzbudzać nadzieję u prostych ludzi. Tego nie da się uniknąć. Rolą TPN jest zachowanie układu w obecnej postaci i załagodzenie nagromadzonych pretensji. Nie bardzo wiem jakie tereny Chciałbyś jeszcze wykupywać, gdyż nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do gór. Co do otuliny to TPN nie ma żadnej karty przetargowej gdyż obecnie każda gmina ma prawo sama wyznaczać sobie jej granicę bez ingerencji parku. W praktyce wygląda to tak, że w niektórych miejscach ma ona szerokość na przykład kilkadziesiąt metrów. Ale to już sprawa posłów których sobie wybieramy.

I.G. Turyści bezszlakowi.

             Oba Parki (Polski i Słowacki) zwalczają "turystykę pozaszlakową". Pomińmy już kwestię "sprawiedliwości dostępu do Tatr", zdroworozsądkowe czy też prawne podstawy dla jakich pewne grupy ludzi mogą poruszać się w terenie zamkniętym dla innych (jak np. posiadacze legitymacji PZA, Oestereichische Alpenverein, klienci płatnych przewodników, drwale itd.).

             Ale zgodnie z poglądami prezentowanymi jeszcze w znanym artykule Walerego Goetla, masowa turystyka porusza się ustalonymi korytami i - poza ekstremalnymi przypadkami nie do uniknięcia - nawet nie zamierza "zbaczać na boki". Z kolei niewielka ilość hobbystów penetrujących rozmaite, rzadko odwiedzane, zakątki Tatr stanowi grupę niewielką, a ekologicznie świadomą i nie może tu być mowy o takich zjawiskach jak śmiecenie, hałasy, zabijanie zwierząt czy niszczenie roślin. Natomiast ludzie Ci mogliby z jednej strony informować Park o wszelkich zauważonych problemach, a z drugiej strony działaliby odstraszająco na kłusowników i inną nielegalną działalność "półprzemysłową" będąc rodzajem "naturalnej straży".

             Czy Park bierze pod uwagę zmiany swojej polityki w tej dziedzinie? Czy turysta bezszlakowy, zamiast sprzymierzeńca, nie stał się dla Parku przysłowiowym "chłopcem do bicia" i jedynym celem działalności, wobec bezradności TPN w stosunku do silniejszych, a dużo groźniejszych dla przyrody podmiotów?

K.C. Jeżeli moje poprzednie argumenty wydają Ci się niewystarczające, proponuję abyś wymyślił formalne kryteria weryfikacji takich turystów w celu zmiany przepisów TPN. Jeżeli jesteś w stanie wymyślić coś sensownego to podyskutujemy.

I.G. A tak historycznie. Kiedyś obowiązywała KT i tylko jej posiadacze mogli zejść ze szlaku. Wielu ludzi wtedy zastanawiało się jak ma się do tego członkostwo w np. OEAV, DAV, CAI itd. Czy Ci ludzie mogli się legalnie wspinać. Czy Anglik złapany na Mnichu będący członkiem takiej organizacji a nie mający KT popełniał wykroczenie?

K.C. Oczywiście popełniał, ale to raczej jest pytanie do PZA z którym TPN zawarł porozumienie o udostępnieniu dróg wspinaczkowych poza szlakami turystycznymi. Ponieważ była to jedyna organizacja w owych czasach, jako taka wydawała karty taternika uprawniające do wspinania. Obecnie jest problem, gdyż trudno wymagać od parku aby takie porozumienia zawierał ze wszystkimi organizacjami na świecie. Z całą pewnością problem jest niemały i wymagający dyskusji na szerokim forum.

I.G. Schroniska tatrzańskie i inne obiekty

             Nieporównanie bardziej destrukcyjnie niż "turyści bezszlakowi" na przyrodę Tatr oddziałują tatrzańskie schroniska i inne obiekty gospodarcze znajdujące się w obrębie TPN. Nawet w zgodzie z danymi publikowanymi na oficjalnych stronach internetowych TPN w sercu Tatr dochodzi do zanieczyszczania wody nawet z I na III klasę czystości (III klasa jest najniższa, poniżej znajdują się już tylko nie klasyfikowane ścieki!), jak w przypadku schroniska na Hali Ornak. Niewiele lepiej przedstawia się sytuacja i w innych schroniskach.

             Na internetowych forach tatrzańscy hobbyści informowali np. o paleniu butelek plastikowych (PET) w piecu w schronisku w Dolinie 5 Stawów, jak i innych złych praktykach. Wokół schronisk znaleźć można duże ilości śmieci, łącznie z tymi sprzed dziesięcioleci, a TPN informował, że także i problem "synantropizacji niedźwiedzi" (a pewnie i innych zwierząt) generowany był właśnie przez schroniska!

             Jaka jest przyczyna, że TPN nie wywiera silnych nacisków na właściciela schronisk (PTTK-spółka "Karpaty"), nie podnosi w tej dziedzinie "alarmu", nie daje wysokich kar i nie grozi zamykaniem schronisk?

             Jak często i w jakiej formie odbywa się monitoring zanieczyszczeń produkowanych przez schroniska, klasztory i inne obiekty działające na terenie TPN? Gdzie wyniki takich pomiarów są publikowane / dostępne?

K.C. Jest w tych stwierdzeniach/pytaniach trochę racji, dlatego że schroniska rzeczywiście generują pewne nieprawidłowości. Trzeba jednak zadać sobie pytanie czy zamknięcie schronisk zmieni sytuację na lepszą? Na pewno nie. Schroniska kumulują olbrzymie ilości odpadów i fekalii. Nawet słabo działająca oczyszczalnia ścieków jest lepsza niż bezpośrednie sikanie 10 000 turystów w pobliżu np. Morskiego Oka. Kontener na śmieci ogrodzony pastuchem elektrycznym na pewno jest lepszym rozwiązaniem niż śmieci pozostawione przy szlaku, przykładów można by mnożyć. Jedno jest pewne: TPN z całą pewnością wywiera silne naciski na kierowników schronisk - również grożąc ich zamykaniem. Wyrywkowo odbywają się również kontrole czystości wód poniżej oczyszczalni. Z każdym rokiem widać coraz większą wolę współpracy. Być może poprawa następuje zbyt wolno ale jednak.

             TPN nie publikuje nigdzie żadnych wyników pomiarów. Trudno oczekiwać od tak małej instytucji, z tak licznymi problemami aby o każdej przeprowadzanej interwencji informować opinię publiczną. Zainteresowani z całą pewnością taką wiedzę mogą otrzymać na miejscu.

I.G. Krzyże i inne

             Na oficjalnych stronach TPN znajduje się spis krzyży i kaplic na terenie TPN. Jest on jednak bardzo niekompletny. Jest tajemnicą poliszynela, że istnieje w Tatrach duża ilość rozmaitych krzyży, kapliczek oraz tablic, które na tejże liście się nie znajdują. Wiele z nich jest bardzo szpetnych, a część znajduje się w rejonach formalnie całkowicie zamkniętych (tak dla turystów, jak i dla taterników). Co więcej, w ostatnich latach liczba ta wydatnie wzrasta. Wydaje się, że brak reakcji, czy choćby otwartej publicznej krytyki tego zjawiska przez władze TPN sprzyja wzrostowi ilości, jak i wielkości tych obiektów (przykładowo, cudowne podwojenie rozmiarów figurka Matki Boskiej w Załupie (Kominiarski Wierch) w ostatnich latach).

             Czy Park posiada kompletną listę takowych obiektów i ma zamiar podjąć jakieś działania w tej materii? [chodzi o obiekty "dzikie", nie o te powszechnie znane i uznane, pochodzące jeszcze z XIX wieku] Czy Park posiada jakąś politykę w tej materii dla uniknięcia stawiania coraz to nowych obiektów?

             Czy nie byłoby dobrym rozwiązaniem stworzenie analogu "Symbolicznego cmentarza" i przeniesienie tam wszystkich owych obiektów, poza historycznymi, jak krzyż na Giewoncie czy krzyż Pola itp.??

K.C. Jak najbardziej TPN reaguje na to zjawisko. Przed kilku laty w porozumieniu z Kościołem przeprowadzono akcję zdejmowania "nielegalnych" krzyży i przekazywania Kościołowi.

             Oczywiście nie oznacza to że krzyży przestało przybywać. Nie jest to najlepszy sposób manifestowania wiary, chociaż w wielu przypadkach są to miejsca spoczynku ofiar górskich. Zważywszy na ich ilość co roku trudno by było cyklicznie prowadzić akcję odszukiwania i przenoszenia ich na symboliczny cmentarz (kto zresztą miałby go wykonać). Wydaje się że najlepszym sposobem jest jednak odtwarzanie co kilka lat zawartego porozumienia i przekazywanie krzyży Kościołowi. Dlatego też na oficjalnych stronach TPN znajduje się właśnie niekompletny spis.

I.G. Ustawa - wpływ samorządów

             W ostatnich latach nastąpiła znacząca i bardzo niebezpieczna zmiana (nowelizacje 2000+) w "Ustawie o ochronie przyrody", znacznie poszerzająca wpływ samorządów lokalnych na parki NARODOWE. W ustawie [Dz.U.04.92.880] "samorząd terytorialny" pojawia się aż w 7 artykułach 3, 10,98, 99, 100 107). Jednak najgorsza zmiana dotyczyła zamiany dużej części "ochrony częściowej" na znacznie słabszą "ochronę krajobrazową".

             Czy TPN ma plany wpłynięcia na zmianę ww przepisów w kierunku ograniczenia wpływu samorządów lokalnych i zniesienia "ochrony krajobrazowej" w TPN?

K.C. Zostawmy ten temat. Obecne ustawy są bardzo niekorzystne dla Parku i bardzo wiążące ręce nie tylko nam ale innym Parkom. TPN na politykę państwa nie ma żadnego wpływu i w zasadzie wszystko dzieje się poza nim. Trudno oczekiwać żeby Dyrekcja parku miała wpływ na to co się dzieje w sejmie.

I.G. Sport w TPN

             W ostatnich latach nastąpił gwałtowny wzrost przepustowości kolejek w Tatrach (Kocioł Gąsienicowy), a dalsze zmiany w tym kierunku zostały już przesądzone (PKL-Kasprowy). Nie mówię już o innych "inwestycjach sportowo-rekreacyjnych". Dotychczasowe wypowiedzi Dyrektora TPN wydają się bagatelizować tę sprawę. Czy TPN zamierza podjąć jakieś działania w celu a/. ograniczenia tego ruchu? lub b/. przynajmniej zagwarantowania braku dalszego "rozwoju" w tej dziedzinie?

             Jakie jest oficjalne stanowisko w kwestii gróźb organizowania kolejnej olimpiady (2016) na terenie Tatr i innych podobnych inicjatyw i jakie działania TPN podejmuje, aby temu zapobiec?

K.C. Dostrzegam pewną niekonsekwencję w zadawanych pytaniach. Z jednej strony Starasz się "wylobbować" drastyczną zmianę w przepisach TPN dla nowej grupy ludzi czyli turystów bezszlakowych, którzy mogliby ingerować w najbardziej newralgicznych dla przyrody miejscach a z drugiej strony atakujesz park za zgodę na zwiększenie przepustowości kolejki na Kasprowy Wierch przytaczając w innym pytaniu słowa Walerego Goetla o skanalizowanym ruchu, jaki niewątpliwie istnieje na Kasprowym Wierchu. Czyżby byli równi i równiejsi? To wszystko świadczy wyłącznie o tym jak ciężko jest Dyrekcji Parku rozmawiać na temat udostępniania Tatr z różnymi grupami społecznymi. Niewątpliwie zgoda na zwiększenie przepustowości została wydana pod dużą presją. Jednakże taka akceptacja wiąże się z przeznaczeniem pewnych obszarów do masowego wykorzystania według zasady iż niektóre rejony stanowią tzw. "wentyl bezpieczeństwa". Flagowe rejony w górach przyciągające miliony turystów rocznie to przede wszystkim Morskie Oko, Kościeliska i Kasprowy Wierch. Ludzie muszą gdzieś docierać, więc te miejsca oddaje się bez walki. Dla przyrody to zresztą mało istotne czy drogą do Morskiego pójdzie tysiąc ludzi dziennie więcej czy mniej. Myślę że w tym przypadku zostały zaspokojone roszczenia narciarzy i władz zakopiańskich niewielkim kosztem w imię łagodzenia konfliktów i napięć. Wydaje mi się że takie ustępstwo na długo zagwarantuje spokój zamykając usta przeciwnikom parku.

             Myślę że oficjalnie park jest oczywiście przeciwny organizacji olimpiady i jeżeli ogłoszony zostanie wniosek to dyrekcja zaprotestuje, bo w zasadzie jakie działania mielibyśmy teraz podejmować ? chyba że cała setka pracowników przykuje się do drzwi urzędu miasta...

I.G. Nielegalne (?) zagospodarowywanie tatr

             W granicach Parku Narodowym łatwo można zaobserwować szereg inwestycji komercyjnych zupełnie nie współgrających z ideą ochrony przyrody. Stragany, śmieci i walące się rudery w Kuźnicach (w granicach TPN!), brak śmietników (choć masa śmieci) np. w Kirach, przy intensywnej tam działalności gospodarczej. Czy TPN ma w planie jakieś działania w celu poprawienia tej sytuacji? Śmietniki na parkingu przy szosie raczej nie powinny mieć wielki związek z "synantropizacją niedźwiedzi".

K.C. Niesprawdzone informacje i nieznajomość granic parku. Na terenie parku nie ma żadnych straganów, bud, walących się ruder itp. przed niektórymi wejściami do parku (np. na Palenicy Białczańskiej) TPN dzierżawi obiekty obok punktów biletowych z pamiątkami i małą gastronomią (trudno sobie wyobrazić żeby ich nie było) i z całą pewnością nie ma koło nich śmieci. Na działalność prywatną w Kirach park nie ma żadnego wpływu. Natomiast jakie znaczenie dla miśka ma odległość kilkuset metrów do śmietnika na parkingu przy szosie? Żadnego. Ich brak wobec tego ma duży związek z ich ewentualną synantropizacją.

IG: Dziękuję za wywiad.

W przypadku jakichkolwiek komentarzy lub pytań do członków Jurajskiego Klubu Wysokogórskiego podaję adres email Klubu: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub zapraszam na forum dyskusyjne na stronie klubowej.
loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci