Wyprawa zimowa na Nanga Parbat 2014

Początkiem grudnia do Pakistanu wyruszyła czteroosobowa wyprawa, której celem jest pierwsze zimowe wejście na Nanga Parbat. W skład wyprawy wchodzą: Tomasz Mackiewicz, Jacek Teler, Marek Klonowski oraz Paweł Dunaj. Głównym patronem medialnym wyprawy został Portal Górski. Chcesz być na bieżąco z wyprawą - zapraszamy do nas.

Nad Nanga Parbat wreszcie okno pogodowe! Wciąż trochę sypie śniegiem, ale zza chmur wyszło już słońce, a z każdym dniem pogoda ma być coraz lepsza. Dziś rano Tomasz Mackiewicz i Paweł Dunaj ruszyli w górę, by w poniedziałek zaatakować szczyt!

„Nanga Dream – Justice for All 2013/2014” – wyruszyła w grudniu 2013 w celu zdobycia zimą szczytu Nanga Parbat (8126 m). Skład: Tomasz Mackiewicz, Marek Klonowski, Jacek Teler, Paweł Dunaj, Michał Dzikowski i Michał Obrycki.

Niedawno wysyłaliście do nas pytania, które zadaliśmy chłopakom z Nanga Dream. Dzisiaj zamieszczamy dla was odpowiedzi, które dotarły do nas spod Nanga Parbat. Zapraszamy do lektury! 

Jak informuje off.sport.pl, pogoda przegoniła polskich himalaistów. Jacek Teler, Paweł Dunaj, Tomek Mackiewicz i Michał Obrycki wrócili do bazy. Wiało zbyt mocno, by się wspinać. Czyli na razie nici z planu wyjścia na 7000 m, aklimatyzacji i ataku szczytowego. Moro i Goettler również siedzą w bazie

SMS od Tomka Mackiewicza:
Siedzę w jamie C2 i schodzę jutro jeśli pogoda bedzię słaba tak, jak dzisiaj. Paweł wyszedł godzinę temu z C2 i jest w drodze na dół.

Michał Obrycki:
U mnie zdrowie już dobrze. Antybiotyk pomógł :) No i wyszedłem z Paszką. Najpierw wyszedł Tomek, ale w drodze do ABC poczuł się źle i tam został, więc poszliśmy z Paszką pierwsi. Najpierw do C1 (pierwszy raz od razu do 1-ki) razem z Szymkiem i Dawidem, a następnego dnia do C2 (po raz pierwszy do C2). Ponad depozytem na 5800m zaczyna się jazda :) Szacun dla Tomka, że to zaporęczował. Turnia Wielickiego, to rasowe mikstowe wspinanie. A jak wychodzisz z turni to cały świat się zmienia, bo już widać dookoła po horyzont tylko góry i chmury - całe himalaje, setki kilometrów gór, cudo a nocleg w tej szczelinie w C2 - niezłe przeżycie :) Przenocowaliśmy z Paszką w C2 i następnego dnia pocisnęliśmy wyżej, do 6200 i tu pomogłem rozstawić namiot, zostawiłem w depozycie to co przyniosłem i żeby nie marnować żarcia i gazu pocisnąłem w dół do C2 żeby zmienić się z Czapą. No i następnego dnia ja w dół, a Czapa do Paszki, w międzyczasie Jacek przyczłapał do C2 (minęliśmy się w depozycie na 5800) i on dziś też schodzi w dół, tak jak Paszka, a Tomek dziś jeszcze kawałek podniesie sprzętu do góry i jutro też w dół bo teraz tydzień zapowiada się niezłej dupówy z wiatrem do 115 km/h.