loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

Dzisiaj w Krakowie, Kasia i Marek opowiedzą o półtorarocznej podróży po Ameryce Południowej. Pierwszą część spędzili na wolontariacie w domu dziecka w ekwadorskim mieście Santo Domingo de los Tsachilas, a następnie ruszyli autostopem na sam dół kontynentu. By potem ruszyć na górę... i znowu w dół.. i w górę... Taka huśtawka nastrojów.

Nasze motywacje, co do wyjazdu może nie są dla innych zbyt istotne, ale z drugiej strony? Może niektórzy mają podobne dylematy, które my w naszym mniemaniu w jakiś sposób rozwiązaliśmy? Jeśli tak, to poniższe może komuś się przydać ;)

fot: klubpodroznikow.com

fot: klubpodroznikow.com

Początkowo pojechaliśmy dla wolontariatu, a obecnie podróżujemy, szukamy, wymyślamy i mamy nadzieję, że komuś pomagamy. Choćby informacją :)

Natomiast przed wyjazdem częste pytanie ludzi, z którym musiałem uporać się również we własnej głowie brzmiało: „Dlaczego nie pomagacie w swoim kraju? Tutaj też są dzieci, które potrzebują miłości i ciepła”.

Cóż… Osobiście nie widzę żadnej różnicy między dzieckiem, które jest nieszczęśliwe w Ekwadorze, a drugim, nieszczęśliwym w Polsce. Smutek nie zna granic, płaczu nie obchodzi polityka i sztuczne linie na mapie nakreślone ręką człowieka. Obce dziecko tu czy tam jest mi dokładnie tak samo bliskie. Skoro nie ma różnicy między dziećmi, wolę pomagać tam, gdzie jednocześnie będę mógł się lepiej realizować, będzie mi to sprawiało więcej satysfakcji. Do tego moja wiedza, która nie jest niczym nadzwyczajnym w Polsce, tutaj może okazać się dużo bardziej przydatna. W Polsce każde dziecko umie obsługiwać komputer lepiej od niejednego dorosłego. Tutaj nie. W Polsce większość dzieci potrafi powiedzieć coś po angielsku. Tutaj nie. W Polsce i Europie niektórzy ludzie stają się bardziej świadomi wartości natury, swojej ziemi i tego, co już mają. Ale musieli zdać sobie z tego sprawę po tym, gdy to prawie utracili. Może tutaj uda się przeskoczyć etap utraty? Choć trochę? Choć w najmniejszym stopniu? Dlatego warto pracować z dziećmi, warto pokazać im różne możliwe drogi, nie tylko jedną. Niech same wybiorą… W przyszłości.

19.05.2014 godz. 19:00
Klub Podróżników "Śródziemie"
Kraków Piwnica pod Baranami
„¡No soy gringo!” – 1,5 roku podróży i wolontariatu w Ameryce Południowej
Katarzyna Musiuk i Marek Piątkowski

źródło: klubpodroznikow.com

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci