loading...
Turystyka Górska
Sporty Górskie
loading...
Strefa Outdoor
Kultura
loading...
Kultura

Turystyka

Sport

Sprzęt

Konkursy

We wtorek wracamy na lodowiec. Tym razem kolejką, żeby zaoszczędzić siły przed wspinaczką na Divine Providence. W środę o świcie wejdziemy w ścianę.

Niedzielę i poniedziałek poświęcamy na zupełny odpoczynek. Jemy, czytamy książki, znowu jemy, mając nadzieję, że wieczorem poprzedzającym akcję będziemy czuli rwącą ochotę do wspinaczki.

po pierwszej nocy na lodowcu

po pierwszej nocy na lodowcu

W trakcie kilku poprzednich dni wspinaliśmy się w dwóch okolicznych rejonach: pierwszy dzień cyklu – wspinanie po naturalnej rzeźbie w Leverogne, a drugi – na sztucznej ściance na świeżym powietrzu, po od początku do końca wykutych drogach w Tetto di Sarre. Waga uzyskana podczas pobytu na lodowcu przełożyła się u mnie na zrobienie dwóch 8a+ w ciągu jednego dnia i zapatentowaniu 8c, która powinna mi ulec po powrocie z Divine. Baran zrobił jedną z dwóch wyżej wymienionych 8a+ i po powrocie pewnie wyrówna porachunki z drugą.

Dzisiaj, natomiast, stała się rzecz zupełnie druzgocąca. Po śniadaniu, z kubkiem kawy w ręce, rozłożyłem karimatę w cieniu z zamiarem poczytania Olivera Twista. W tym samym czasie, po powrocie z porannych oblucji, przy samochodzie kręcił się Baran, w czym nie byłoby nic niepokojącego, gdyż często zajmuje się bliżej przeze mnie niezidentyfikowanymi czynnościami, gdyby nie to, że w pewnym momencie wychynął zza samochodu z zupełnie zabieloną dolną połową twarzy. Golił się. Zszokowało mnie to i poirytowało. Po pierwsze, nie mogę zrozumieć, jak mężczyźni mogą pozbawiać się dwóch niedoświadczalnych w inny sposób przyjemności płynących z posiadania zarostu: zlizywania z wąsów piwnej piany powstałej w wyniku celebracji górskiej wspinaczki oraz kręcenia na brodzie gówników. Druga rzecz, ta będąca przyczyną irytacji, to fakt, że po zakończeniu czynności upiększającej, oblicze Barana straciło coś ze swojego zadziornego i figlarnego charakteru, a zyskało cechy przynależące bardziej do kobiet i bardzo młodych chłopców. Wcześniej wydawało mi się, że wystarczy Baranowi zarzucić na głowę szpiczasty kapelusz i posadzić go na koniu, a zacznie rabować banki i uwodzić kobiety z okolicznych wiosek. A teraz... Z zawstydzeniem unikam spoglądania w jego zniewieściałą fizjonomię, mając głęboką nadzieję, że nie wpłynie to w podobny sposób na jego charakter.

P.S. Zdradzę Wam, że następny, nienapisany jeszcze rozdział tej historii, będzie nosił tytuł: "Boska Opatrzność", a będzie się zaczynał tak:

Baran, wierzysz w Boga?

loading...
Dla Niej
loading...
Dla Niego
loading...
Dla Dzieci

Artykuły Strefy Outdoor

loading...
Nowości
Produkty i testy
Porady
Producenci