Zwykle to Śnieżka kojarzona jest z królową Sudetów. Najwyższy szczyt dumnie góruje w masywie Karkonoszy. Śnieżnik choć tylko z nazwy może wydawać się jej młodszym bratem, w gruncie rzeczy jest bardzo atrakcyjnym szczytem właściwie o każdej porze roku.

My jednak przedstawimy jego zimowe oblicze, licząc że zachęcimy Was na narty, skitury, biegówki czy właśnie zimową turystykę pieszą w obrębie Masywu Śnieżnika.

Śnieżnik (1425 metrów) nosi chwalebne miano najwyższego szczytu w polskich Sudetach położonego poza Karkonoszami. Dumnie góruje nad pozostałymi szczytami i dominuje panoramę. Jego rozległy wierzchołek jest dość charakterystyczny i łatwo rozpoznawalny. Wytrawne oko dostrzeże nawet w kulminacji wzniesienia nasyp, będący gruzem po zniszczonej tutaj wieży widokowej. Wieża powstała z inicjatywy Kłodzkiego Towarzystwa Górskiego w latach 1895-1899, jako jedna z kilkunastu takich konstrukcji w Sudetach. Jednym z przemawiających za wybudowaniem wieży był fakt, iż kopuła Śnieżnika jest rozległa. W związku z tym mimo, iż stoimy na najwyższym szczycie tej części Sudetów, nie jesteśmy w stanie ujrzeć panoramy, ponieważ rzeczone wypłaszczenie ogranicza perspektywę. A widoki ze szczytu robią wrażenie… Przy sprzyjającej pogodzie w promieniu 100 kilometrów można dostrzec Śnieżkę, szczyty Gór Złotych, Gór Bialskich, pasma górskie należące do Sudetów Środkowych oraz Wysoki Jesionik.

Schronisko pod Śnieżnikiem, czy też Przełęcz Śnieżnicka (1123 m n.p.m.) są istotnym węzłem komunikacyjnym - prócz tradycyjnych pieszych również rowerowych oraz tras narciarstwa biegowego. Na Przełęcz dochodzą szlaki niebieski oraz zielony z Międzygórza, a także czerwony szlak z Czarnej Góry przez Żmijowiec. Swoją wędrówkę na Śnieżnik można zatem zacząć z takim samym powodzeniem od zachodu, wschodu, północy i południa.

Węzeł komunikacyjny na Przełęczy Śnieżnickiej (fot. Paulina Wierzbicka)Węzeł komunikacyjny na Przełęczy Śnieżnickiej (fot. Paulina Wierzbicka)

Śnieżnik z Kletna
Od strony północnej najpopularniejszą trasę na Śnieżnik stanowi żółty szlak, mający swój początek w Stroniu Śląskim. Również i my na naszą skiturową wycieczkę wybieramy ten kierunek. Auto zostawiamy najbliżej góry, czyli na parkingu w Kletnie obsługującym przede wszystkim zwiedzających Jaskinię Niedźwiedzią. Absolutne must see na liście atrakcji turystycznych Kotliny Kłodzkiej, słynącą ze swojej bogatej szaty naciekowej. Jako, że zima spowiła na dobre północne stoki mamy pełną dowolność w wyborze trasy - pieszy, żółty szlak na początku stanowiący wygodny szeroki chodnik, z czasem zwężający się w głęboko wydeptaną rynnę.

Podejście równolegle do żółtego szlaku (fot. Wojciech Grzesiok)Podejście równolegle do żółtego szlaku (fot. Wojciech Grzesiok)

Doskonale przygotowane trasy do narciarstwa biegowego z założonym śladem, pokrywają się z letnimi trasami rowerowymi. Szlaki te delikatnie wznoszą się w górę, zazwyczaj prowadzone są szerokimi traktami szutrowymi. Mogą zatem stanowić idealny poligon doświadczalny dla adeptów sportów zimowych. Tutaj godny polecenia jest zielony szlak rowerowy/narciarski. My z kolei wybieramy wariant “na szagę”, czyli wydeptanym wątłym śladzie, po tutejszych narciarzach podążamy wzdłuż potoku Kleśnica do przecięcia szlaku. Oczywiście takie podchodzenie wymaga umiejętności w orientacji i ewentualnie wspomagaczy w postaci nawigacji, gps, mapy czy zegarka z funkcją track back. Gwarantowany w zamian jest jednak absolutny brak ludzi na trasie oraz świeży puch. Nasze podejście prowadzi nas do Przełęczy Śnieżnickiej, skąd 900 metrów dzieli nas od schroniska pod Śnieżnikiem. Stamtąd szlak jest już doskonale wydeptany na szczyt, a podejście zajmuje w zależności od warunków około 30 do 40 minut. Osobom wybierającym się na biegówkach na szczyt, zdecydowanie odradzam tą opcję. Śnieg na szczycie jest wywiany i mocno zmrożony. Tu i ówdzie wystają kamienie i by manewrować w takich warunkach potrzebujemy nie tylko umiejętności, ale również nart z dobrze zaostrzoną krawędzią. Gdy jednak nasza narta złapie puch zwiany ze szczytu, zjazd robi się prawdziwą bajką! Przebieżny las nie powinien sprawić trudności nawet potencjalnie początkującemu miłośnikowi szaleństwa w puchu.

Magiczna zima zachęca do odbywania wycieczek (fot. Paulina Wierzbicka)Magiczna zima zachęca do odbywania wycieczek (fot. Paulina Wierzbicka)

Na szczyt z Czarnej Góry
Mechaniczne zdobywanie wysokości (czyt. Korzystanie z wyciągów) ma oczywiście swoje plusy. Absurdem wydaje się być wyjście na wycieczkę skiturową i zamiast podchodzenie na fokach wykorzystywanie do tego celu wyciągu. Inaczej jednak można spojrzeć na tą sprawę, gdy nagli nas czas, bo akurat zamiast skoro świt ruszać w góry, woleliśmy się wyspać. Wówczas wykorzystanie wyciągu zdaje się być uzasadnione. Tym samym miłą wycieczkę, którą polecam szczególnie dla narciarzy biegowych, lub adeptów skituringu, można odbyć z Siennej, czerwonym szlakiem przez Żmijowiec. W Siennej znajduje się ośrodek narciarski Czarna Góra, będący tutejszym rajem dla fanów białego szaleństwa. Sześcioosobową podgrzewaną kanapą możemy w zaledwie chwilę podjechać pod szczyt Czarnej Góry. Ci jednak, którzy wolą wchodzić o własnych siłach wędrówkę mogą rozpocząć czerwonym szlakiem z Przełęczy Puchaczówka. Po osiągnięciu Czarnej Góry (1205 m n.p.m.) szlak delikatnie opada ku przełęczy Żmijowa Polana. Jest to miejsce, w którym warto założyć foki i dalszą część drogi pokonywać już na nich. Dalsza droga biegnie delikatnie wznosząc się i opadając po grzbiecie górskim, jest mało forsowna, na dodatek towarzyszą nam piękne widoki, przede wszystkim na potężny masyw Śnieżnika wyrastający przed naszymi oczyma.

Masyw Śnieżnika ze Żmijowca (fot. Paulina Wierzbicka)Masyw Śnieżnika ze Żmijowca (fot. Paulina Wierzbicka)

Trasę tą szczególnie upodobali sobie narciarze biegowi, ich łączna liczba zdecydowanie przewyższa ilość spacerujących turystów. Nic dziwnego, po świeżym opadzie śniegu na szlaki wyjeżdżają ratraki kładąc ślad dla narciarzy biegowych. System jest dopracowany z najmniejszymi szczegółami przez Polaków i Czechów, o czym może również świadczyć strona internetowa www.bilestopy.eu z przebiegiem wyratrakowanych odcinków po obu stronach granicy.
Czerwony szlak dociera do Przełęczy Śnieżnickiej, skąd przez schronisko, podobnie jak w poprzednim wariancie możemy wybrać się na szczyt.

Schronisko na Hali Śnieżnickiej (fot. Paulina Wierzbicka)Schronisko na Hali Śnieżnickiej (fot. Paulina Wierzbicka)

Na Śnieżnik z Międzygórza
Z tej urokliwej miejscowości, która słynie z jednego z najpiękniejszych wodospadów - wodospadu Wilczki na Śnieżnik prowadzą aż trzy znakowane szlaki piesze: zielony, niebieski oraz czerwony. Najprzyjemniejszym jednak pod względem skiturowym jest niebieski, gdyż spokojnie i jednostajnie wznosi się w górę. Czerwony szlak polecany jest przy większym opadzie śniegu. W przeciwnym razie prócz ślizgów w nartach możemy stracić również zdrowie.

Bajkowy las (fot. Paulina Wierzbicka)Bajkowy las (fot. Paulina Wierzbicka)

Schronisko na Śnieżniku
Zagospodarowanie Śnieżnika rozpoczęło się w 1809 r. Pierwsze noclegi turystom na hali Śnieżnickiej oferowali hodowcy owiec, a dokładniej sprowadzony tu ze Szwajcarii specjalista. Wkrótce i obiekt, w którym nocowano przygodnych turystów zaczęto nazywać “Szwajcarką”. Wraz z rozwojem turystyki pieszej oraz napływem kuracjuszy do Lądka Zdroju czy też Międzygórza zaobserwowano realną potrzebę wybudowania schroniska. Jeszcze w XIX wieku w na hali stanął budynek, który po dziś dzień pełni swoją funkcję ciesząc się sporym zainteresowaniem. Licznie przybywają tu nie tylko turyści ale również rowerzyści, czy narciarze. Obsługa schroniska wydzieliła nawet osobne pomieszczenie, gdzie bezpiecznie można zostawić swój sprzęt. Warto zatem pomyśleć o spędzeniu noclegu pod Śnieżnikiem i delektowaniem się zachodem słońca z ganku.

Czerwony szlak biegnący grzbietem Żmijowca (fot. Paulina Wierzbicka)Czerwony szlak biegnący grzbietem Żmijowca (fot. Paulina Wierzbicka)

Masyw Śnieżnika z idealnie przygotowanymi trasami pod narciarstwo biegowe oraz przebieżnymi lasami, gdzie między drzewami miłośnicy freeridu znajdą pole do popisu jest świetną destynacją na zimową wędrówkę z odrobiną szaleństwa. To tutaj swobodnie krzyżują się szlaki polskie i czeskie, mieszają języki, a na talerzach króluje smażony czeski syr. Ponadto Kotlina Kłodzka ze swoimi zabytkami oraz osobliwościami przyrodniczymi i zróżnicowaną rzeźbą krajobrazu pozwoli na spędzenie wyjątkowo aktywnego czasu bez względu czy będzie to weekend czy dwutygodniowy urlop.

Mimo, iż najwyższy w tej części gór, widok ze Śnieżnika nie powala. Wszystko za sprawą rozłożystości szczytu oraz wypłaszczenia ograniczającego widoczność.Mimo, iż najwyższy w tej części gór, widok ze Śnieżnika nie powala. Wszystko za sprawą rozłożystości szczytu oraz wypłaszczenia ograniczającego widoczność.

Paulina Polly Wierzbicka
www.pollyenespana.blogspot.com