W poszukiwaniu suchej skały i trochę bardziej wakacyjnych temperatur kierunek na zachód zdążył już obrać w tym roku również Łukasz Dudek (SALEWA). Wyjazd z założenia projektowy szybko zmienił tryb na bardziej ilościowy, co w rezultacie przełożyło się na garść solidnych przejść.

Siedem dni i morze wspinania dookoła. Szybki lutowy wypad zakładał wspinanie w okolicach popularnej Cornudelli i mimo oryginalnego planu wkradło się do niego również sporo akcentów OS. W rezultacie Łukaszowi bez znajomości udało się pokonać m.in. Transilvania 8a, Telemaster 8a, Sátiva Patática 8a oraz La sombra del viento 8a, a flashem dołożyć jeszcze Innuendo 8a i Via del Oscar 8a. W międzyczasie, częstochowianin dał się też skusić na test spod znaku 8c:

Los ultimos vampiros hippies 8c, fot.Przemek MizeraLos ultimos vampiros hippies 8c, fot.Przemek Mizera

"Wyjazd do Hiszpanii miał być podporządkowany pracy nad jedną linią. Jednak już pierwszego dnia - i może pod wpływem atmosfery starych dobrych czasów, jaka wytworzyła się dzięki ekipie, z którą ostatni raz bujałem się dziesięć lat temu... - stwierdziłem, że potraktuje go jako rekreacyjno-wakacyjny i wraz z resztą powspinam się w zapomnianym przeze mnie stylu OS. Braki wytrzymałościowe nie pozwoliły na wyjście poza granicę 8a i zanim udało się zbudować podstawy trzeba było wracać do domu. Jedynym wyjątkiem od reguły był szturm na drogę Los ultimos vampiros hippies, celem sprawdzenia, czy nadal robię 8c w jeden dzień. Nadal robię :-) Droga jest jedną z tych, na których przydaje się moc boulderowa. Na trudności składają się trzy pierwsze ruchy, by po nich terenem za ok. 8b dojść do łańcucha. Jest to jeden z klasyków sektora Espadelles w Margalefie."

Największy opad śniegu, jak widziałem tej zimy... Droga z Cornudelli do Margalefu, fot.Łukasz DudekNajwiększy opad śniegu, jak widziałem tej zimy... Droga z Cornudelli do Margalefu, fot.Łukasz Dudek

O ile poziom wspinaczkowy Łukasza raczej nie zaskakuje, o tyle hiszpańska pogoda wciąż potrafi zrobić wrażenie, na co dowodem może być opad śniegu, jaki Łukasz miał okazję zaobserwować ostatniego dnia słonecznego jak dotąd wyjazdu. Kto by pomyślał, że "obecnej zimy największą ilość śniegu można było zobaczyć w Hiszpanii a nie w Polsce" :-)