Piękne wspinanie z widokiem na palmy, pyszny wikt, pogoda daleka od gwałtownych załamań i przykrych niespodzianek, a wszystko to okraszone niezbyt wygórowanymi cenami i dużą ilością egzotyki. Danie rewelacyjne .... po marokańsku. Każdy znajdzie dla siebie jakieś smaczki ... 

Maroko to świetny wariant na letnie wspinanie zimą. Wspinaczkowe regiony w Maroku to przede szystkim Wąwóz Todra i Tefraout. Wspinania jest tam bardzo dużo, choć nie jest to rejon tak popularny jak Wąwóz Todra. Może dlatego że będzie on ogromną przyjemnością dla miłośników tradowego wspinania? W Wąwozie Todra usatysfakcjonowani zaś będą zarówno wspinacze szukający wspinania sportowego, jak i wielowyciągowego, choć nie jestem pewna czy Ci drudzy nie bardziej. Ogromną zaletą wspiania w Todrze jest skała. Piękny pomarańczowy wapień.

wspinanie-w-maroku-500-1
Najlepszy czas na wyjazd do Todry to luty – kwiecień, choć w kwietniu potrafi być już gorąco. Później pogoda zaczyna być nieznośna i ciężko wytrzymać w ścianie. W lutym i marcu temperatury są przyjazne w ciągu dnia, choć nocą potrafią dać w kość ... Ale czego się nie robi dla 28 sektorów wspinaczkowych, z których najdalszy znajduje się 30 minut od hotelu ... spokojnym spacerem po asfalcie. Dodatkową nagrodą za zimne noce będzie przepiękna marokańska wiosna, jeszcze nie spalona słońcem zieleń i kwitnące drzewa owocowe. Gorąco polecam!

wspinanie-w-maroku-500-2
Dróg w Todrze wciąż przybywa, dlatego w starszych wersjach topo nie wszystkie drogi są zaznaczone. Różnie jest też z wyceną. Generalnie są one dość wiarygodne, choć zdarzają się lekkie przekłamania na plus lub minus. Najdokładniejszym opisem dróg w Wąwozie jest ręcznie rysowane topo Hasana, które można nabyć na miejscu. Czasem jest się w nim trudno połapać i znalezienie dróg oraz uporządkowanie ich bywa, że zajmuje trochę czasu. Wówczas z pomocą przychodzą zielone akcenty oznaczające palmy, krzaki lub drzewa. Czasem to właśnie dzięki nim najłatwiej rozpoznać miejsce docelowe i uporządkować kolejność dróg. Topo można nabyć u rzeczonego Hasana, który często stacjonuje w Wąwozie. Ostanie ceny tej oryginalnej publikacji oscylowały około 20 euro. Kiedyś topo było każdorazowo rysowane, teraz dzięki osiągnięciom techniki po prostu je kseruje. W razie wątpliwości równie chętnie rozwieje wszelkie wątpliwości dotyczące dróg.

 

wspinanie-w-maroku-500-6

 

SPANIE
Nocleg można bez problemu znaleźć przyjeżdżając do wioski u stóp wąwozu. Stamtąd drogą asfaltową, przyjemnym rozgrzewkowym spacerkiem po 15 minutach docieramy do pierwszych rejonów skalnych. Hotelików jest wiele i o różnych cenach. W niektórych dostępny jest Internet. W wiosce również można skorzystać z kawiarenki internetowej. Jest sklep.... Cywilizacja w pełni! Jednym z najbardziej popularnych hoteli w wiosce jest hotel Riad Todra. Przystępne ceny – około 130 dirhamów z wyżywieniem tj. ok. 13 Euro)
Po drodze z wioski do wąwozu jest hotel Panoramique – wszyscy uwielbiają tam Polaków ... jak zresztą wszędzie ... Ale tam spało ich wyjątkowo dużo. Pokoje nie są oszałamiające, ceny niższe niż w wiosce. Zaletą jest odległość od wszelkich zabudowań i piękny widok z tarasu. Wadą może być nadmierna gościnność właścicieli.
Trzy hotele - La Valle, El Mansour i Etoile des Gorges - znajdują się u samego wejścia do wąwozu. Ceny są porównywalne, choć czasem trzeba się potargować. W większości hoteli najlepiej brać pokój z wyżywieniem. Zazwyczaj śniadanie to marokański chleb z dżemem, serkami lub jogurtami. Kolacja zaś jest „na bogato”. Dużo dobrego marokańskiego jedzenia. Często właściciel hotelu oferuje możliwość korzystania do woli z berberyjskiej herbaty. Jest to słodzona zielona herbata z liśćmi mięty. Świetnie orzeźwia i smak jej na długo zostaje w pamięci. Lokalni nazywają ją „berber whiskey”, ale dowiedzieliśmy się, że nazwa została stworzona wyłącznie dla turystów i sami berberowie trochę się z niej podśmiewają.

 

wspinanie-w-maroku-500-3

 

WSPINANIE
Sektorów wspinaczkowych w Todrze możemy znaleźć około 28 o różnej dostępności i odległości od wejścia do wąwozu. Wrażenie robią trzystumetrowe skały – na większości jest jakieś wspinanie! Skała to piękny pomarańczowy wapień o niezwykłym wręcz tarciu. Noga po prostu stoi! Jedyną wadą jest dość szybko nabywany skałowstręt i szybkoniszczące się buty. Dobrze zabrać ze sobą jakieś regenerujące naskórek mazidła.
Zaraz przy wejściu po lewej stronie za hotelem La Valle możemy znaleźć trzy dość proste sektory. Paroi Du Levant – większość dróg na własnej asekuracji – w przewodniku Hasana podpisane magicznym – Adventure, Plage Mansour i Plage Mansour Left. Tam gdzie w topo opisane są drogi jako nice – zazwyczaj takie rzeczywiście są. Na większości dróg przyda się lina podwójna, bo sportowe drogi potrafią mieć nawet 50 metrów. Obite są dobrze, ale w miejscach łatwiejszych rzadziej. Zdarza się, że drogi nie posiadają stanowisk zjazdowych, czasem zaczynają się, ale nie kończą, czasem na drodze można spotkać spity home-made. To dla osób których psycha jest wyjątkowo silna.
Warto zapytać lokalsów o drogi. Nie jest ich zbyt wielu, bo oprócz Hasana wspina się w wąwozie około 6 osób. Ale znają oni drogi i chętnie pomogą i poradzą. Prawdopodobnie ciężko będzie się ich później pozbyć ale takie uroki afrykańskich wakacji...
Dla osób o mniejszych umiejętnościach jest kursowy rejon obity przez Polaków – Kilimandżaro. Znajduje się on około 20 minut od wejścia do wąwozu. Generalnie trudno opisywać wszystkie drogi i miejsca bo jest ich naprawdę dużo. Najbardziej oblegane sektory cztery wspomniane, a także Les Jardins i Petite Gorge. Mniej więcej w połowie wąwozu znajduje się również ogródek bulderowy.

Wszelkie zakupy najlepiej robić w Tinerhirze, są zdecydowanie mniej wygórowane ceny niż w wąwozie. Poza tym jest tam uroczy suk (targ), gdzie można poczuć życie marokańskiej społeczności.

 

wspinanie-w-maroku-500-4

 

DOJAZD
Najłatwiej i chyba najtaniej dolecieć można z przesiadką w Londynie lub prosto z Frankfurtu do Marrakeszu. Tam spędzić noc w jednym z tysiąca hoteli. Nie są one bardzo drogie – spokojnie można znaleźć nocleg w dobrych warunkach za 60 dirhamów (tj. ok. 6 Euro). My spaliśmy w hoteliku. Mimo ogólnego zachwytu na Marrakeszem i wręcz kultowego odnoszenia się do tego miasta jest to miejsce bardzo męczące. Trudno opędzić się od sprzedawców i nagabywczy, którzy wbrew pozorom wcale nie przepadają za turystami, a co gorsza nie darzą ich również zbyt wielkim szacunkiem.
Z Marrakeszu można bez problemu dostać się autobusem do Tinerhiru. Jest to miejscowość położona około 15 kilometrów od Wąwozu Todra. Gdyby komuś przyszło tam zostać blisko miejsca gdzie zatrzymują się samochody jest miejsce szumnie nazwane hotelem. W nocy jednak Tinerhir nie oferuje jakichkolwiek atrakcji i ciężko również o taksówkę. Taksówka to najprostszy sposób dotarcia do Wąwozu. Cała kosztuje około 60 dirhamów – mieści o dziwo i o zgrozo 6 pasażerów. Dwaj zasiadają na przednim siedzeniu obok kierowcy, czterej na siedzeniu tylnim. Kiedy jest nas mniej. Kiedy jedziemy w pełnej każdy pasażer płaci po prostu 7 dirhamów.

Warto będąc w Maroku wybrać się nad ocean. Essouaira robi niezwykłe wrażenie i po wspinaczkowych trudach i dniach spędzonych w Wąwozie jest ciekawą odmianą, zarówno ze względu na krajobraz, jak i na ludzi.

Więcej informacji: 

 

www.climb-tafraoute.webs.com

www.planetmountain.com

 

Karolina Szymańska

wspinanie-w-maroku-500-5