Tylko jednego dnia beskidzcy ratownicy górscy musieli kilkakrotnie ratować paralotniarzy, którzy "wylądowali" na drzewach.

W poniedziałek 27 kwietnia kilka minut po godzinie 13:00 ratownicy Grupy Beskidzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia ratunkowego otrzymali zgłoszenie od paralotniarza z góry Żar: poniżej zachodniego startowiska na drzewie zawisł pilot, jest nieurazowy, ale znajduje się ok. 15 metrów nad ziemią.

2804lotnie

- Z Centrali wyjechał ratownik z zestawem do ewakuacji, na miejsce udało się również 2 ratowników przebywających w terenie. Podczas ewakuacji doszło do kolejnych 2 zdarzeń paralotniarskich - relacjonują beskidzcy goprowcy.

Z relacji świadków jeden awaryjnie wylądował i nie prosił o pomoc, drugi zawisł na drzewie i samodzielnie się ewakuował. Potwierdził telefonicznie do CSR, że jest bezpieczny, żeby uprzedzić potencjalnych świadków, którzy widzieli jego skrzydło na drzewie.

Działania ratowników zakończyły się o godzinie 16:00.

źródło: Ł. Twardowski//FB/GOPR Beskidy