Wakacje już za nami, ale nie weekendy ;)

Kto był w ten weekend w Tatrach mógł poczuć się jak w wakacje. Mimo że mamy już wrzesień turyści dopisują. Prognozy na sobotę były idealne, jak to mówią pogoda "żyleta". Kto nie skorzystałby z takich warunków? Parkingi już od wczesnych godzin porannych szybko zaczęły się zapełniać. Na popularnych szlakach zaczęło się robić tłoczno. Kto chciał wejść na szczyt Rysów, ŚwinicyGiewontu czy na przeł. Zawrat musiał uzbroić się w cierpliwość i stać w kolejce. Sporo ludzi było również przy Schronisku PTTK Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Turyści upodobali sobie również Czerwone Wierchy. Dużo osób opalało się na Krzesanicy czy Małołączniaku i podziwiano paralotniarzy, których było sporo.
TOPR miał również pełne ręce roboty. Głównie były to urazy kończyn, zasłabnięcia, zgubienie szlaku czy wypadek taternicki na zachodniej ścianie Kościelca.
Były jednak miejsca w polskich Tatrach, gdzie mogliśmy spokojnie kontemplować przyrodę. Kto wybrał się np. do Doliny Tomanowej ten wielu turystów po drodze nie spotkał.

/baj/

Źródło:
topr.pl
aktualnewarunki.pl